Koleżanka Mówiła Mi o tym, że faceci nie
rozróżniają kolorów. I ja zgadzam się z tym, dziś krytyka mężczyzn i lekcja o tym „Czego jeszcze nie wiecie o kolorach”. To edukacyjny post o odcieniu unisex.
Instytut Pantone nie próżnował! Słynna
korporacja zajmująca się identyfikacją kolorów wydała w grudniu pod
koniec ubiegłego roku, raport na temat barw, które obowiązują w sezonie wiosna-lato 2016. Dlaczego odświeżam tą informację? Bo
jest ważna dla wszystkich estetek, modniś, fanek ładnych rzeczy,
ale przede wszystkim niesie za sobą potężny walor edukacyjny dla
płci nieodróżniającej kolorów – czyli mężczyzn.
Nie
rozpoznają kolorów bo wyszli z jaskiń!
Umiejętność
zauważenia drapieżników, zwierząt, czy ptaków na które polowali
przodkowie dzisiejszych mężczyzn stanowiła umiejętność na wagę
życia. Zdolności do rozpoznawania kolorów, szybkiej rejestracji
barw przez oko z pewnością ułatwiała szybciej spostrzec
potencjalny obiad lub odróżnić soczyste jagody na deser od tych,
które sprawią, że łowca nabawi się bólu brzucha. Śmiem
twierdzić, że ciocia ewolucja troszczyła się o to, by nasze oczy
i mózgi świetnie radziły sobie z rejestrowaniem i wykorzystywaniem
informacji o kolorach.
Dziś mamy jakiś
zgrzyt. Żyjemy poza jaskiniami, drapieżników średnio się boimy,
wyszukiwanie informacji o kolorach stało się domeną bardziej
damską, niż męską. Coś gdzieś się zacięło. Wprawne oko
łowców dostało zeza, a wyostrzyło się u kobiet.
Jedyny
taki mężczyzna - Pan Ton
Pan Ton, to tak naprawdę Pantone
Color Matching System nazywany potocznie skalą Pantone. To taka
firma działająca w branży poligraficznej od dziesięcioleci, która
wymyśliła pewną skalę barw, w której znajduje się ponad tysiąc
kolorów. Tak, właśnie! Ponad tysiąc kolorów – znajdźcie mi
proszę osobę, która ma przyswojoną ich taką ilość, a na
dodatek je rozpoznaje na kiwnięcie palcem i tworzy nowe. Panom
podpowiem, że to coś takiego jak wzornik do malowania ścian. Z
tym, że Pantone’y są trochę dokładniejsze i rozbieżność
między barwą we wzorniku i na końcowym produkcie nie jest tak duża
jak to bywa z farbami ściennymi.
Za
co ja kocham Pantone?
W tym roku, kocham go za kolory, które
wyznaczył jako obowiązujące dla sezonu wiosna-lato 2016. W
zestawieniu ogólnym znalazło się 10 odcieni inspirowanych sztuką. A dwa z nich są kolorami roku!
„Mają reprezentować świat, w
którym żyjemy, zarówno ten organiczny, jak i stworzony przez nas.
Dizajnerzy chcą zmusić nas do refleksji i wejścia do świata
eskapizmu. Znaczącą rolę odegrali również artyści znani z
odważnej kreski i palety kolorystycznej - od Matisse'a, Picassa i
Franka Stelli do Esther Stewart i Sama Fallsa". Kolory
są jednocześńie wibrujące, ale i naturalne, wręcz wyciszające.
Nie ma też podziału na płeć, w tym roku rządzi unisex”.
Słowa autorów brzmią całkiem mądrze i ładnie. Ok, zgadzam
się. Ale najważniejsze jest to, że one po prostu się świetnie
prezentują. Wystarczy na nie spojrzeć. To połączenie pasteli, które ja wręcz ubóstwiam i kocham. To odcień w sam raz dla blondynek o szarych oczach - takich jak ja! Jako Mówiła Mi - strażnik estetyki i dobrego smaku wśród moich znajomych apeluję o mądre ich wykorzystanie. Inspirujcie się - zwłaszcza Ci, którzy planujecie swoje śluby (a wiem, że to robicie!).
Rose Quartz "nadaje łagodny ton, daje odczucie spokoju", za to Serenity jest jak kolor "sklepienia nieba, przynosząc uczucie wytchnienia nawet w tych burzliwych czasach".
Panowie, zapamiętajcie! W tym roku chcemy dostawać prezenty w kolorach Serenity i Rose Quartz! Panie, nie brońcie się przed tymi pięknymi kolorami.
Jako wielki fan grafiki i wizualizacji - wiem, że to kolory, które na stałe zostaną w mojej palecie. Nawet jeżeli przestaną obowiązywać jako "kolory sezonu, roku" czy jak tam inaczej je nazywają.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz