sobota, 11 czerwca 2016

Jak kłócić się umiejętnie?

"Ale on mnie wkurza", "ale ona mnie wkurza"... tymi słowa od jakiegoś czasu zaczynają się opowieści bliskiej pary moich znajomych. Ona mówiła Mi, że ciągle się z nim kłóci - o wszystko, o to że nie posprzątał, a jak posprząta - to o to, że posprzątał źle, o to że jej się nie układają włosy i autobus do pracy się spóźnił. On mówi Mi, że ona w ogóle go nie słucha, a co gorsze...nigdy nie przyznaje się do własnego błędu. Wszystko co jest źle w ich związku, jest z winy czynnika męskiego.

Co ja o tym sądzę? Generalnie wydaje mi się, że nie problem tylko jednej pary w moim otoczeniu, ale 90% ludzi w tym kraju. Wszystkim nam dolega chroniczny brak cierpliwości. Na każdym kroku sami wpienieni ludzie szukający usprawiedliwienia dla swoich negatywnych emocji. Polska kraj wkur***nych - nic dodać, nic ująć.

To jedna z tych historii, której nadam piękny morał i zmotywuję. W sumie skoro wszyscy mogą być mentalnymi coachami i mądralami w zakresie prawidłowego postępowania, to w sumie dlaczego ja nie mogę się w to zabawić? No właśnie! Więc wszystkie wkurzone osoby proszę o uwagę i uważne przeczytanie poniższego poradnika jak przestać reagować złością na złość. 

Może to nie będzie odkrycie Ameryki, wody na Marsie, ani Lewandowskiego w lodówce, ale trochę mam dość słuchania, że znów ktoś kogoś wkurzył. Może to Ty źle podchodzisz do sprawy? Skoro i tak już jesteśmy egoistami, to polecam zmienić podejście na "Nie mam czasu tracić nerwów na wymianę zdań z Tobą".


Nie reaguj instynktownie
Człowieczą rzeczą jest to, że na większość sytuacji reagujemy instynktownie, a pierwszą rzeczą jaką chcemy robić, gdy ktoś atakuje nasze zdanie jest jego zaciekła obrona. I wy Panowie się dziwicie, że kobiety wpadają w furię, kiedy Wasze zdanie jest odmienne od naszego? To naturalna sprawa. Z drugiej strony, fajnie, że można używać tego jako wymówki, ale musimy pamiętać, że to też trochę utrudnia relacje ze wszystkimi. Ewolucja zabawiła się w taki sposób, że będziemy sobie za każdym razem skakać do gardeł, kiedy tylko ktoś się z nami nie zgodzi.

Radośnie witaj różnicę zdań
Wzajemne przerzucanie się argumentami, by udowodnić kto ma rację, może trwać wieczność. Czasem jednak zmiana punktu widzenia może się przysłużyć. Nigdy nie jesteśmy tak szczerzy jak w amoku i furii, często wypowiadamy słowa i zdania z prędkością karabinów maszynowych i gdyby faktycznie miały one moc zabijania, to podejrzewam, że zarówno w moim miejscu pracy jak i Twoim, już dawno by nikogo nie było. Ziemia chyba trochę opustoszała. Dlaczego sytuacji spięcia nie potraktować jak naukowego eksperymentu? Ok, krzycz na mnie, może zrozumiem o co ci chodzi. To tak jak z płaczem niemowląt - trzeba się domyślić o co ci chodzi i co na myśli masz autorze? Dlatego...


Najpierw słuchaj
My kobiety mamy zawsze wiele dowiedzenia. Na każdą okazję, w każdej chwili. Mówienie jest naszą najmocniejszą stroną, więc może by tak trochę też posłuchać? Daj szansę wygadania się - wciśnij pauzę i nie zagłuszaj. Chyba, że chcesz być postrzegana jako mały szczekliwy ratlerek. Nie przerywaj, nie protestuj - to tylko wznosi bariery. Próbuj zbudować most porozumienia. Nie stawiaj sobie kolejnych przeszkód w drodze do porozumienia. (Ach jak to brzmi górnolotnie! Tak ma brzmieć!)

Dlaczego większość mężczyzn milczy, kiedy dostaje przysłowiową "reprymendę"? Moje Drogie Panie, to taktyka! Zobaczysz jak się zdziwi, kiedy niespodziewanie zamilkniesz w odpowiedniej chwili czekając na wyjaśnienia.

Szukaj punktów wspólnych
Kiedy już wysłuchasz oponenta, polecam aby nie wrócić do wrzasków i krzyków. Proponuję skupić się na tym co zostało powiedziane, a nie na kopaniu głębszego grobu różnicami.

Bądź uczciwy
A teraz coś, co mało osób potrafi zrobić, a co moim zdaniem jest kluczowym rozwiązaniem patowych sytuacji konfliktowych. Spróbuj znaleźć punkty, w których Ty możesz przyznać się do błędu i ZRÓB TO! Pomoże ci to rozbroić rozmówcę i jego ego. Nigdy nie dąż do tego, aby wygrać stuprocentową niewinnością i zdaniem "to wyłącznie twoja wina". Moja droga koleżanko, musisz to zrozumieć!


Ludziom w trwałych związkach polecam trzymanie się jednej zasady: 

Kiedy jedno krzyczy, drugie powinno słuchać - ponieważ jeśli krzyczy dwoje na raz, nie może być mowy o jakimkolwiek porozumieniu. Jest tylko jeden wielki jazgot.

Oto, co powinieneś zrobić drogi czytelniku!

Mówiła Mi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz